Czerwone dachy ciemne okna cz.3

Wybaczcie, że przez tydzień się nie odzywałam, ale ładowałam akumulatory górskim powietrzem... :-) Napatrzyłam się na domy budowane z bali. Zawsze mnie zastanawiało dlaczego takie domy są popularne tylko w górach. Kilkaset kilometrów dalej dom z drewna jest uważany za niepełnowartościowy... Przygotuję Wam trochę drewnianych cudowności, ale dziś pokażę domy, które wyszperałam przed wyjazdem.

Dzisiejszy temat to domy z czerwonym dachem, kremową elewacją i ciemnymi oknami. Coś co mi podoba się najbardziej ;-)

Pierwszy dom o kremowej elewacji z lekką nutką różu i miedzianej dachówce. Do takiej dachówki jest to kolor idealny (oczywiście nie licząc bieli). Dodajemy bardzo ciemne okna i wszystkie pozostałe elementy (drzwi, brama garażowa, obróbka blacharska, rynny, parapety, podbitka, podmurówka) - prosto i skutecznie. Kostka na podjeździe ma też różowy kolor z brązowymi wstawkami. Schody i komin z klinkieru. Ale tak naprawdę znowu podoba mi się brzoza ;-) Ok - nie tylko brzoza - wszystkie rośliny ;-)  Tylko zastanawiam się czy ta grubsza poprzeczka w okrągłym okienku nie powinna przypadkiem być zamontowana pionowo zamiast poziomo...?  Gdzieś widziałam akie zdjęcie okna dwuskrzydłowego zamontowanego z otwieraniem w poziomie...  Bardzo fajnie wygląda ten łuk nad wejściem i drzwi w takim samym kształcie. Przypatrzcie się jaki mamy zgrzyt na frontowej elewacji? Nie podoba mi się jedno okno kwadratowe, a drugie z łukiem...

Kolejny dom prawie taki sam - ma tylko bielszą elewację i do tego obramowania okien o pół tonu ciemniejsze. Popatrzcie jaką różnicę robi dobór koloru schodów i podmurówki - tu do identycznego zestawu kolorów  jak w pierwszym domu dobrano bladołososiowe schody i podmurówkę. Jak jest efekt? Cały dom wydaj mi się mdły.  Chyba jednak dałabym tu ciemniejsze schody - nawet gdy są takie potężne...

Ostatni dom to moja impresja, tak miał wyglądać mój dom ;-)  Baaaardzo mi się podoba ten budynek. Dlaczego?  - To mój ulubiony kolor dachówek. Ten kolor elewacji jest bajeczny - to jest bladoróżowy krem, ale bardziej kremowy niż różowy. Spodobały mi się też drzwi wejściowe - jak się dobrze przyjrzycie to widać że moje własne są baaardzo podobne. Zainspirowała mnie też linia okien i drzwi - wszystkie nadproża są na tym samym poziomie. To też starałam się odtworzyć we własnym domu. Zarówno wewnątrz jak i zewnątrz ( nie było to łatwe ;-)  ). Dlatego drzwi wejściowe mam o wysokości 2,40. Tak samo okna tarasowe, a wszystkie małe okna zaczynają się na wys. 90cm plus 150cm wysokości czyli 240. Głupie zdjęcie, a zrobiłam tak naprawdę...
OK zejdźmy na ziemię - tak naprawdę do tego domu mam sentyment, ale popatrzcie na te szprosy w oknach. Te złocone rurki to szczyt kiczu i szmiry. Koniec i basta. Nie ma dla mnie nic okropniejszego. A taki był piękny dom... Ale załóżmy, że komuś to się podoba.... To czemu do diaska dał przy tych oknach  srebrną balustradę??????  Złoto i srebro????? Nie za dużo tego bogactwa? A ogrodzenie? Trzeci kolor metalu? Niedopuszczalne....
Przyglądam się schodom wejściowym - są tak samo łososiowe jak w poprzednim domu - ale tutaj tak nie przeszkadzają. Ciekawe dlaczego - może dlatego, że to tylko dwa schodki? Mają mniejsze znacznie ;-)
Jeszcze na jedną sprawę zwróciłam uwagę oglądając kiedyś ten dom. Popatrzcie na drzwi wejściowe - co warto byłoby ukryć? Oczywiście zawiasy. Jeśli drzwi otwierają się na zewnątrz zawiasy są na wierzchu. Ja wybrałam otwieranie do środka...
Czary mary zmieniam szprosy na konstrukcyjne drewniane, zmieniam balustradę na kutą i już mogę tu zamieszkać...  Ale czemu właściciel tego nie dostrzegł?

Ale się rozgadałam...  Dobranoc!